2021-12-03
Zbliża się koniunkcja Saturna i Neptuna w latach 2025-26. Jak zachowa się Rosja? Czy jak w latach 1989/1991, jak w 1953, czy jak w r. 1917?
Trzy daty (lata) wyraźnie dzielą historię Rosji: 1917, 1953 i 1989. W roku 1917 odbyły się dwie rewolucje; w r. 1953 śmierć Stalina i po niej „odwilż”; w r. 1989 początek rozpadu imperium: najpierw odejście marchii na zachodnich kresach, w tym pierwszej Polski, potem anty-sowieckie wzmożenie w krajach nadbałtyckich, usamodzielnianie „republik”, wreszcie rozwiązanie ZSRR w grudniu 1991. Tamte trzy daty następują co 36 lat. Ten sam okres ma cykl Saturn-Neptun i faktycznie, w tamtych latach wypadały zwrotne momenty w tym cyklu, tzn. koniunkcje Saturna i Neptuna. Te dwie planety spotykały się na niebie. Zobacz w tabeli:
Wydarzenie | Data | Kąt od Saturna do Neptuna |
---|---|---|
Abdykacja Mikołaja II | 15.03.1917 | -8.55 |
Kryzys lipcowy | 16.07.1917 | -1.42 |
Rewolucja tzw. październikowa | 7.11.1917 | +7.11 |
Śmierć Stalina | 5.03.1953 | +3.13 |
Wybory w Polsce 4 czerwca 1989 | 4.06.1989 | +0.81 |
Bałtycki łańcuch | 23.08.1989 | -2.25 |
Rozwiązanie ZSRR | 26.12.1991 | +19.21 |
Zbliżamy się do kolejnej koniunkcji Saturna z Neptunem: nastąpi ona w latach 2025 i 2026. Co można wywnioskować z powyższej serii trzech momentów – dla momentu następnego?
Trzy dotychczasowe historyczne
„rosyjskie momenty” mają wspólne cechy. Są to:
1) Ogólne
nagromadzenie problemów z kierowaniem państwem, czyli kryzys
władzy, zarazem rosnąca wśród ludności trudność życia i
związany z tym narastający stan świadomości, iż „dłużnej tak
być nie może”.
2) Obciążenie wojną. Tu uwaga: głębokość
kryzysu i radykalizm następnych przemian wydaje się proporcjonalny
(tak!) do wielkości obciążenia wojną. W 1917 roku obciążenie
udziałem w I wojnie światowej było rujnujące dla Rosji, zarówno
gospodarczo i w sensie masowej psychologii. W 1953 kończyła się (i
skończyła w tymże roku) wojna w Korei, w którą Rosja była
owszem zaangażowana propagandowo, ale mało materialnie. W 1989
dobiegała końca wojna w Afganistanie: wprawdzie mniej ciężka niż
I w. św., jednak dokuczliwa. Proporcjonalnie silne były kryzysy:
ten z 1917 r. był najcięższy, ten z lat 1889-91 mniej ciężki, a
ten z 1953 najłagodniejszy.
3) Pojawienie się alternatywnego
ośrodka władzy, przywódców i stylu/metody rządów w państwie:
Kiereński, potem Lenin zamiast caratu w 1917; reformatorzy Beria, po
nim Chruszczow zamiast Stalina i jego morderczego „stylu” w 1953;
elity i przywódcy „republik” zamiast centrali, odrzucenie
real-socjalizmu w 1989-91.
4) Zamach stanu: Lenin w 1917;
Chruszczow obalający Berię w 1953; Jelcyn w 1991 obalający
Janajewa i Gorbaczowa.
5) Ale: po kilku latach rządów
„rewolucyjnych” ustanowionych przez tamten zamach stanu,
następuje kontr-zamach przywracający imperialny kurs i styl władzy,
bardziej zbliżony do rosyjskiej tradycji i jej wierny: Stalin
zamiast Lenina 5 lat po „momencie zero”, Breżniew zamiast
Chruszczowa 10 lat po, Putin w miejsce Jelcyna 8 lat po.
6) W
krajach lub terytoriach zależnych następuje ulga od zależności
od imperium. Terytoria zależne próbują własnej drogi.
7) C.d.
etapu poprzedniego: (niektóre) kraje/terytoria zależne wyzwalają
się, uzyskują niepodległość.
8) Ale dzieje się reakcja: po
1953 (w 1956) Chruszczow zbrojnie nie pozwolił wyzwolić się
Węgrom; po 1917 bolszewicy stłumili niepodległą Gruzję i in.
kraje Kaukazu, i Ukrainę; po 1989 zbrojnie stłumiono powstanie w
Czeczenii.
9) Rosja traci część terytoriów formalnie własnych
lub podporządkowanych: tak było po 1917 r. i po 1989, ale nie po
1953.
Potrzebny jest jeszcze punkt (10), który należy wstawić pomiędzy (2) a (3): Istnienie i rozwinięta postać alternatywnych idei, będących czymś w zamian dla Rosji. Przed 1917 r. w kontrze wobec Rosji carskiej, pół-feudalnej i autokratycznej („samodzierżawnej”) były takie dwie: demokratyczny socjalizm (którego symbolem może być Kiereński) i radykalny socjalizm totalny (Lenina). Około r. 1989 była to liberalna demokracja, tym razem bez konkurencji radykałów, i tym razem mająca potężne poparcie w postaci szczytowego sukcesu liberalnych demokracji Zachodu. Około roku 1953 alternatywy istniały, ale nie miały dostępu do umysłów ewentualnych kontr-stalinistów; wobec stanu rosyjskiego („radzieckiego”) społeczeństwa wszelkie rewolucje czy quasi-rewolucje mogły odbywać się tylko wewnątrz ścisłej elity rządzącej, w niej jednak nie było możliwości konwersji na zachodni liberalizm.
Jakie warianty są możliwe teraz, w nadchodzącym Czwartym Rosyjskim Momencie?
Po pierwsze, Rosja nie ma wojny (punkt 2). [Edit! Ten tekst był pisany 3 grudnia 2021, na prawie 3 miesiące przed agresją na Ukrainę 24 lutego 2022.] Chociaż może ją sobie „zorganizować” i częściowo ma na to chęć, vide obserwowane ruchy Rosji i jej prezydenta w kierunku podporządkowania sobie Ukrainy (i większego podporządkowania Białorusi), ewentualnie w dalszym ciągu neutralizacji Państw Bałtyckich i być może Polski (i Rumunii). Tu wtrąca się astrologia: wojny toczone w tle poprzednich momentów i w latach je poprzedzających, były astro-skorelowane z innym cyklem planetarnym, cyklem Saturna-Plutona i były zaczynane podczas koniunkcji Saturna i Plutona; tak było z I wojną św., wojną w Korei i wojną afgańską. W obecnym cyklu koniunkcja Saturn i Plutona minęła na przełomie lat 2019-2020 i wojny nie było! Za to w szczycie ścisłości tamtej koniunkcji wybuchła pandemia covid. Covid można rozpatrywać jako ekwiwalent światowej wojny, być może ekonomiczne i „śmiertelne” skutki mają podobne rozmiary. Czy naruszają „ciało Rosji” tak jak to robiły tamte wojny? Nie oszacuję tego.
Gdyby jednak Rosja zechciała mieć teraz wojnę, to astrologia nie mówi nie. Układem planet sprzyjającym wojnom (i innym radykalnym i impetycznym decyzjom polityków) jest kwadratura Saturna do Urana, która trwa przez większość roku 2021, będzie jeszcze raz ścisła 25 grudnia 2021 (tak, w ten Christmas!), i jeszcze raz prawie ścisła w październiku 2022. Gdyby do tej rosyjskiej wojny doszło i im „większa” by ona była, tym większe szanse, że kryzys w latach 2025-26 będzie podobniejszy do tego z 1989 lub nawet do tego z 1917 – aniżeli do łagodnego kryzysu roku 1953.
Czy istnieją alternatywy (punkt 10) i czy one grzeją silniki, tzn. czy są praktycznie możliwe do uruchomienia? I tak i nie. Pominę stan grobowej ciszy jaki zapadł nad Rosją po uwiezieniu Nawalnego; ta cisza łatwo może się skończyć, a głosy się uwolnić. Alternatywy są dwie: amerykańska i chińska. Czyli rządy i przeorganizowanie państwa na wzór zachodnich demokracji, zapewne w wersji federacyjnej – a z drugiej strony opcja chińska, czyli „oświecony socjalistyczny absolutyzm” wsparty ścisłą inwigilacją i wszechwiedzą władz o obywatelach, i ustawieniem tamtych w roli marionetek z pociąganymi przez państwo sznurkami. Na niekorzyść alternatywy „amerykańskiej” przemawia obecna słabość Zachodu, w tym USA, przez co przykład ich ustroju nie świeci jak w okresach świetności. Na niekorzyść alternatywy chińskiej przemawia (chyba jednak) niewystarczająca sprawność techniczna i organizacyjna Rosji i (zapewne) opór, jaki postawią jej elity, zagrożone utratą (zapewne) znacznej części swoich mocy.
Z dotychczas przerobionych przez Rosję
trzech wariantów:
1917: rewolucja, rozległa wojna domowa, kolaps
i ruina,
1989: zmiana ustroju i bez-wojenna metamorfoza układów
społecznych i politycznych, wraz ze znacznym osłabieniem Rosji jako
gracza,
1953: reformy z zachowaniem ciągłości, racjonalizujące
system (w ograniczonym stopniu), ale bez osłabienia Rosji-gracza
– najbardziej jest (lub najbardziej
wydaje się) prawdopodobny ten trzeci, wzorem r. 1953: ograniczone
reformy bez osłabienia w relacjach międzynarodowych. Ceną za to
byłaby wymiana ekipy rządzącej.
Ale jeśli Rosja pójdzie teraz na wojnę, to szanse łagodnego minięcia przez nią saturnowo-neptunowego kryzysu maleją i zaczyna straszyć wariant 1989 lub nawet 1917 w jakiejś nowocześniejszej edycji.
Może też być tak, że nie wydarzy się nic ważnego. Astrologiczne prawidłowości bywają tyleż uderzające, co często krótkie. Przykładem Izrael, który z wiernością nakręconego zegarka reagował wojnami na kolejne od 1948 r. koniunkcje, kwadratury i opozycje Saturna do Plutona – napisałem kiedyś o tym tekst „Astro-wojny Izraela” (2017-06-12), i po angielsku „Israeli astro-wars” (2019-08-27 ) – po czym przyszedł kolejny moment w tamtej serii, koniunkcja Saturn-Pluton w r. 2020 – i żadnej wojny z udziałem Izraela nie było, a nawet stanu podobnego do wojny w jego regionie.
Zdjęcie z Pixabay, fragment, przez: Lynn Greyling "Bluesnap".
Komentarze:
2021-12-05 JSC: Jak ktoś będzie chciał wojny...
to zawsze wytrzaśnie jakiegoś Franka Dolasa.
2022-02-25 Ela: No i wywołał Pan wilka z lasu
Ale pomimo tego, tekst wlewa trochę optymizmu.
2022-02-26 Wojciech Jóźwiak: Wilka z lasu
Na tym polega praca astrologa. Wywołujemy wilki z lasu. Putin, jak widać od 24-02-22, bardzo pracuje na to, żeby Rosja w latach 2025-26 znów znalazła się w stanie "smuty", czyli po rosyjsku: bałaganu.
2022-05-03 Vivien: Merriweather
/.../ "Przykładem Izrael, który z wiernością nakręconego zegarka reagował wojnami na kolejne od 1948 r. koniunkcje, kwadratury i opozycje Saturna do Plutona – napisałem kiedyś o tym tekst „Astro-wojny Izraela” (2017-06-12), i po angielsku „Israeli astro-wars” (2019-08-27 ) – po czym przyszedł kolejny moment w tamtej serii, koniunkcja Saturn-Pluton w r. 2020 – i żadnej wojny z udziałem Izraela nie było, a nawet stanu podobnego do wojny w jego regionie."
"Covid można rozpatrywać jako ekwiwalent światowej wojny, być może ekonomiczne i „śmiertelne” skutki mają podobne rozmiary."
Może w przypadku Izraela pandemia też zadziałała jako ekwiwalent wojny?
2022-05-03 JSC: Raczej sprawa przesunęła się na ’21...
chyba pamiętasz te wielkie ostrzały rakietowe z Strefy Gazy.
2022-05-04 Vivien: Nie śledzę
Nie śledzę jakoś szczególnie tego, co się dzieje w Izraelu i okolicach, ale coś tam pamiętam...
2022-05-04 JSC: Argument, że Izrael się nie przyznał...
to za przeproszeniem żaden argument. Po prostu w świecie służb jest tak, żadna nie przyznaje się do mokrej roboty... zwłaszcza gdy ta przyjmuje rozmiary zbrodni wojennej.