2021-11-22
Którędy odbywał się handel morski I Rzeczypospolitej, prócz Gdańska? I inne podobne pytania.
Jako astrolog dociekając, dokąd idzie to wszystko, dokształcam się z historii. Natrafiam na luki. Standardem jest twierdzenie, że I Rzeczpospolita była zapleczem surowcowym, głównie zbożowym i drzewnym, Zachodu Europy, zwłaszcza Niderlandów, zwłaszcza od czasu, gdy tamten kraj przechwycił handlową obsługę kolonii hiszpańskich i portugalskich, i zdominował handel transoceaniczny, stając się pierwszą kapitalistyczną globalną potęgą morską. Rzeczpospolita włączyła się w tamten proces jako dostarczyciel surowców (zboże, drewno), czego częścią był regres stosunków społecznych u nas w kierunku faktycznego niewolnictwa tj. prac przymusowych znanych jako pańszczyzna. (Gdzie indziej wrócono do niewolnictwa zupełnego połączonego z handlem ludźmi: Karaiby, Brazylia, Południe późniejszych Stanów.)
To tyle byłoby mega-historii. Teraz pytania z historii może nie aż mini, co raczej mezo.
Pytanie pierwsze. Handel zbożem (i drewnem) odbywał się rzekami. Jest rzeczą znaną handel Wisłą. Znaną w tym sensie, że „ogólnie wiadomą”, choćby przez hasło w Wikipedii. Ale co działo się poza Wisłą i jej dorzeczem, i poza portami u ujścia Wisły, tj. Gdańskiem i Elblągiem? Jak radziła sobie z handlem trans-morskim Wielkopolska, płynąca przecież do Odry, nie Wisły? (Kanał Bydgoski przekopały dopiero Prusy.) Podobnie Śląsk, który chociaż nie należał do I Rzplitej, to dzielił z nią eksport zboża napędzany pańszczyzną? Jaka była rola Szczecina? Tu łapię się na tym, że nic nie wiem o Szczecina jako oknie na świat Wielkopolski (i Śląska).
Dla północnej części Wlk. X. Litewskiego czyli Białorusi drogą była Dźwina, a oknem Ryga. Pytanie to samo: czy coś wiadomo? Czy gdzieś jest podsumowanie odpowiedniego zjawiska, tj. handlu Rzplitej przez Rygę?
Dla środkowej części Wlk. X. Litewskiego (dziś część Litwy i Białorusi) drogą był Niemen, oknem... no właśnie, które miasto było dla tamtego regionu odpowiednikiem Gdańska? Nasuwa się Królewiec, ale żeby tak było, to musiałaby istnieć droga wodna, kanał od delty Niemna do ujścia Pregoły, gdzie Królewiec. Czy była taka droga? Czy portem była Tylża* nad Niemnem w górę od delty?
To pierwsze pytanie dotyczyło (po marksistowsku) bazy. Teraz pora na nadbudowę:
Pytanie drugie: Czy tamte inne niż Wisła i Gdańsk drogi i okna (kanały handlu) zostawiły jakieś ślady w kulturze? Akurat Królewiec zostawił (swój ślad) jako enigmatyczną frazę w pieśni „Prząśniczka” Jana Czeczota do melodii Stanisława Moniuszki : „Poszedł do Królewca młodzieniec z wiciną”: tzn. raczej „popłynął” lub „spłynął”, a co wicina, to ładnie przypomniano tu z przypisu Mickiewicza do „Pana Tadeusza” – rodzaj barki. Więc wynikałoby, że kanał z Niemna do Pregoły istniał... Ale Mickiewicz pisał 300 lat bo boomie na Rzplickie zboże. Jak zatem stolica Prus była skomunikowana z Litwą wtedy? Oraz podtrzymuję oryginalne pytanie: jakie ślady w kulturze zostały po morskich oknach Rzplitej? Prócz „ogólnie znanego” Gdańska?
Pytanie trzecie: A co z 2/3 terytorium I Rzeczypospolitej, które spływało do Morza Czarnego via Dniestr, Dniepr, Boh i małym kawałkiem via Prut/Dunaj? Czy istniał handel zbożem (lub czymś innym) z tureckimi portami nad Morzem Czarnym? Na czym upasali się magnaci ukraińscy? (Wśród których za Zygmunta III Wazy był istny wyścig, który zagarnie więcej ziemi? – Jak do Klondike po złoto...) Co produkowali dla nich pańszczyźniani chłopi pod Łubniami, Czernihowem, Czehryniem, Barem, Winnicą? Lub całkiem blisko pod Lwowem i w reszcie Czerwonej Rusi, województwa Ruskiego? Jaka była komunikacyjna-handlowa sytuacja Polesia czyli dorzecza Prypeci? Czy było jednokierunkowcem płynącym tylko do ujścia Dniepru? A jeśli Dniepr, to czy nie przeszkadzały Porohy? I jak sobie z nimi radzono?
Oraz pytanie zerowe: jakim napędem-sposobem wracano z portów do domu pod prąd?
*Tylżę przezwano jeszcze obrzydliwiej niż uczyniono to Królewcowi. Polska, Litwa i RFN powinny wymóc na Rosji przywrócenie oryginału.
Cały obraz „Zboże płaci”, z którego winieta.
Komentarze:
2021-11-22 Wojciech Jóźwiak: Dzięki, zaglądam
Dzięki, Micz, zaglądam w książki pod linkami. (Znalazłem właśnie informację, że Szczecin nie był przyjazny w XVI w. z powodu politycznych tarć jego z Brandenburgią i licznym poborem ceł.) -- Ale gdyby mi Ktoś odpowiedział wprost na zadanie w tekście pytania, byłbym też wdzięczny.
2021-11-23 Jacek Dobrowolski: Handel wołami
Baszanowski J., Z dziejów handlu polskiego w XVI–XVIII w. Handel wołami, Gdańsk 1977.
2021-11-23 Wojciech Jóźwiak: Re: handel wołami
Dzięki, Jacku, za przypomnienie Handlu Wołami.
2021-11-23 Wojciech Jóźwiak: Re: Rusini i Litwini, przez Micz
Bogdan Huk w ks. "Ukraina, polskie jądro ciemności" stawia inną i prostszą tezę: szlachta, rozumiana jako klasa polityczna w I Rzplitej, kierowała się przede wszystkim interesem dosłownie swoim, tzn. swoim stanem posiadania, gwarancjami całości swoich majątków, trzymaniem w ryzach podwładnych i ochroną przed agresją-rabunkiem zewnętrznym. Gdy podczas Koliszczyzny okazało się, że "Państwo Warszawskie" tamtego nie zapewnia, szlachta "kresowa" zwróciła się o opiekę do Austrii i Rosji, lub ją chętnie i z ulgą przyjęła.
2021-11-23 Wojciech Jóźwiak: Esencja będzie osobno. Tutaj pytania o rzeki i handel
# Z czego żyto (tzn. z czego zyski czerpali właściciele folwarków) w zlewisku Morza Czarnego?
2022-01-11 eos1967: Kresy
Ze wzgórza na którym leży Jarosław nad Sanem, moje rodzinne miasto, rozjeżdżały się szlaki kupieckie.W XV-XVII wieku, w Jarosławiu odbywały się drugie co do wielkości w Europie ogromne jarmarki.Kraków leżał prawie przy granicy Rzeczpospolitej ze Śląskiem, a niżej Lublina pomiędzy Zamościem, Biłgorajem, Jarosławiem i Przemyślem mieliśmy centralną Polskę. Po Jarmarku Jarosławskim w porcie przy murze miejskim spławiano Sanem zboże i tarcicę na tratwach do Wisły, a wozami wyruszały karawany kupieckie na wschód.Teren bardzo urozmaicony, Karpaty, jary rzeczne, step... W celu obrony szlaków kupieckich Rzeczpospolita na każdej skale i u zbiegów rzek typu San, Seret, Dniestr czy Prut i Czeremosz budowała małe miejsca obronne obsadzane załogami, często powstawały małe grody prywatne z prywatną załogą dla obrony interesów kupców oraz miejscowej szlachty. Od gródka do gródka, od stanicy do stanicy szlaku pilnowały załogi podległe królowi, poruszając się po kresach- liniach między twierdzami obronnymi. Z miasta do miasta wypuszczano ostrzeżenia dymne ze słupów tzw.tatarskich ( uwaga rusza horda)...Tych miast i twierdz było wiele, znamy te nazwy z lekcji historii...cudny Lwów, Żółkiew, Olecko,Tarnopol, Kamieniec Podolski, Trembowla, twierdza Kudak .Kupcy chronili się w nich jadąc np.do Siedmiogrodu przez Użgorod, Czerniowce.Istniała żegluga Np. Halicz (niebieszczadzki) leży nad Dniestrem ( po którym żeglowano przez porohy).Na południowy wschód mamy Jassy w Besarabii, a dalej Odessę..handlowano z Imperium Otomańskim oraz Chanatem Krymskim. Na północ przez Wielkie Księstwo Litewskie (południowa Białoruś) jechały wozy do Moskwy. . Kupcy z Hiszpanii, przez Franfurt, Kraków, Jarosław, Lwów docierali aż do Armenii (trudno dziś w to uwierzyć).Włosi osadzili w Jarosławiu swego przedstawiciela Orsettiego(kamienica niczym-XV-wieczny dom handlowy). Nie słyszałam, aby ktoś opisał dokładnie trasy wozów kupieckich, ale samych interesów handlowych Jarmarków Jarosławskich nie zniszczyli Tatarzy ani Kozacy, ale zniszczyła...zaraza-( czarne wstęgi wieszano na niebieskim tle dla ostrzegania podróżnych o zarazie), zniszczyły wielkie pożary zasobów miasta 1600,1625 oraz Karol Gustaw który w 1656 spławił Sanem wszystko co się dało z owej Zamojsko- centalnej Polski ... Ale i tak pozostały w malutkim niezwykłym miasteczku Jarosław mury, baszty, dziwne jary i przejścia, głębokie kupieckie podziemia, kuczki, synagogi, cerkwie, naprawdę przedziwne klasztory i włoskie renesansowe kamienice z ogródkami. No i to coś co jednak warto poznać....to tu biło serce Rzeczpospolitej
2022-01-12 eos1967: esencja
A CO się sprzedawało?Oczywiście z północy na południe biegł tędy prastary szlak bursztynowy(było kilka odnóg- nie tylko ta nad Adriatyk).Wieziono beczki bursztynu(!) przede wszystkim na Lwów(po upadku targów Kijowa) i dalej na południowy wschód.Mieliśmy tuż pod Jarosławiem wielką puszczę po Lasy Janowskie, więc pewnie żubry i niedźwiedzie,dęby i świerki do Brytanii,smolne łuczywa żywiczne, kwitło miodosytnictwo, uprawiano kaszę gryczaną tatarkę, warzywa np. kapustę i rzepę, pasternak.Większość folwarków uprawiała pszenicę. Uprawiano mak(medyczne działanie opisywano w czasach renesansu), różne gatunki delikatnego lnu (sztuki płótna bielonego)konopii (sznury i liny) powszechnie używano ich nasion do produkcji oleju (spożywczy oraz do lamp).Są w okolicy wapienie i małe ilości rudy, ale przedmioty wyższej obróbki metali, oraz arcydzieła sztuki rzemieślniczej przywozili zawsze kupcy z zachodu.Właścicielka miasta-szlachcianka dzieło sztuki portret świętego sprowadzała aż z Augsburga. Odkryto w Jarosławiu dość niezwykłe dzieła miejscowych rzemieślników - kafle ozdobne wypalane w cegielniach z obecnej tu glinki lessowej i kaolinowej z Ukrainy. Za znaną nazwą Solina kryły się złoża soli (obecnie na Ukrainie), płacono solą i solono mięsa i ryby słodkowodne. W Jarosławiu bogacono się na wielkich składach kupieckich(prawo składu od 1443), pod każdą kamienicą było kilkadziesiąt metrów piwnic rytych w skale lessowej na 15 metrów w głąb( uratowane od zawalenia przez AGH), składy pod ziemią mają stałe temperatury latem i zimą, 7 stopni. Przechowywano tam beczki, działało to jak magazyny żywności i win. Sprzedawano przyprawy ze wschodu, jedwabie i angielskie sukno, kilimy wschodnie prezentowano w takich ilościach, że skonstruowano specjalne galerie do ich prezentacji, wieszano sukna pod oszklonymi dachami(!) do dziś można to oglądać. No i faktycznie pod miastem było miejsce na woły i konie, w dzielnicy Zwierzyniec.Oczywiście szlachta to nie stan kupiecki, który w Polsce nie miał wysokiego statusu, ale towar z folwarków szedł na targi,kupiec bogacił się poważnie w handlowym mieście.Kamienica kupiecka z XV wieku zachowała meble i kolorowe freski renesansowe, znaleziono portal o cechach ormiańskich.Mieliśmy w mieście wodociąg drewniany, szkoły dla synów szlacheckich,oraz ich córek(!) Na pewno wiadomo że Szwedzi wywieźli bibliotekę cennych ksiąg od Benedyktynek (klasztor- twierdza do przechowywania szlachcianek w czasie walk na kresach)Jarosław miał drukarnię Jana Szeligi (1610-20).Takie miasta jak Jarosław czy Lwów były to miasta wielonarodowe ...w centrum Polskości i miały ciekawą obyczajowość. Np. początkowo 4 żydowskie domy (1629) w 1630 zwoływały zjazd gości tzw. żydowski parlament, w 1648 zbudowano pierwszą synagogę (dziś 3), społeczności handlarzy rozrosły się z biegiem lat w społeczność fundującą domy weselne, gdzie odbywały się zjazdy z całego regionu w celu swatania rodów żydowskich, odbywano wesela... Może handlowano też jeńcami, gdyż są wzmianki o posiadaniu przez właścicielki miasta, Tatarów do nauki ich języka(!)-około roku 1600, a jeńców tatarskich jako osadników przydzielano do hodowania koni w okolicach bagiennych koło Rudnika nad Sanem.