Mijający rok 2021 z punktu widzenia upartego wydawcy internetowych serwisów.
Nigdy dość przypominać, że z punktu
widzenia astrologii czyli Natury, na przełomie 31 grudnia i 1
stycznia dokładnie nic się nie dzieje. Słońce jest w około 10-11
stopni Koziorożca, gdzie seryjnie nie ma niczego ciekawego, minęło
punkt Zero Koziorożca na ekliptyce, astronomiczna zima jest w toku.
Data zmiany roku jest gołą kulturową konwencją, dziwnie
zadawnioną w krajach łacińskich, a za nimi kolonialnie w całym
świecie. Też nigdy dość przypominać, że gołą konwencją jest
rachuba lat: ta według której zaczyna się „rok pański” nr
2022, gdyż Dionizy
Mały wymyślił tę rachubę, a ówczesny papież wprowadził,
dopiero około 520 r. „naszej ery”, przy tym dopuszczając się
dowolności w ustaleniu daty rzekomych urodzin Jezusa, czego uniknąć
nie mógł, ponieważ Jezus, przynajmniej ten kultowy, zwyczajnie nie
istniał. Wikipedia szczęśliwie podpowiada, że należałoby „naszą
erę” nazwać erą
dionizyjską – postuluję,
żeby nie od imienia tamtego kalendarzowego Ormianina, tylko wprost
od boga Dionizosa. Obiema rękami pod tym się podpisuję.
Ale
skoroś między wrony... Wszyscy rok podsumowują, ja zrobię to
samo.
Jak
ten rok zapamiętałem? Był to drugi rok covidu. Choroba
spowszedniała. Regularnie chodziłem się szczepić, w sumie trzy
razy. Noszenie maseczek weszło w nawyk niby obuwanie butów i
zapinanie pasów w aucie. Szczęśliwie mnie, Rodzinę i większość
znajomych wirus ominął.
Inne
światowe klęski też omijały naszą chatkę. Jak będzie z Polskim
Ładem, czy i jak dotknie mikroprzedsiębiorców takich jak ja,
dopiero zobaczymy.
Co w
prowadzonych przeze mnie biznesach internetowych? W poprzednim roku
2020 zamroziłem lub uśpiłem Tarakę.
(Serwis działa, ale nie są dodawane nowe treści, w tym zamknięte
jest komentowanie.) Wiosną tego roku 2021 kilkoro osób zebrało się
w internecie z intencją reaktywacji Taraki, jednak ta próba nie
była skuteczna. Taraka pozostaje w uśpieniu jak zaczęła w r.
2020. Przy okazji uświadomiłem sobie dwie sprawy...
Pierwsza:
że New Age, w którego „prawym” – czyli krytycznym i
racjonalizującym – nurcie starałem się płynąć, stracił siłę!
Stracił siłę oddziaływania, pociągania umysłów, ekscytowania
opinii. Przestał być znakiem
skutecznym. (Wojciech
Sady i teologowie wiedzą, co mam na myśli.) I raczej nie jest
to jakieś moje osobiste skrzywienie, tylko przejaw czasu („znak
czasu”), mianowicie wraz ze zmianą epok w cyklu Saturna-Plutona
(która to zmiana miała miejsce w styczniu 2020 wraz z koniunkcją
tych planet, kolejną po roku 1982) zmieniło się przyłożenie sił
ludzkiego myślenia. Temat wart osobnego podjęcia.
Druga
sprawa uświadomiona: że jest duży kłopot, gdy chce się zakończyć
działalność internetowego serwisu. Dokładnie Tarakę mam na
myśli, ale problem oczywiście jest ogólny. Właściwie mamy (my
właściciele serwisów) do wyboru dwie skrajności: kontynuować –
albo kliknąć raz lub parę razy myszą i wszystko skasować. Było,
nie ma, jak w ruskim cyrku. Wariant „zniknięcie” ma jeszcze
odmianę bierną bądź leniwą: nie opłacę wynajmu serwera na
kolejny roczny okres i wtedy pod adresem Taraki zwyczajnie będzie
pusty ekran.
Zauważmy,
że jest to całkiem inaczej niż przy wydawaniu książek lub
papierowych czasopism. Wydawca zamyka firmę, ale książki, które
wyprodukował, pozostają i nie zauważają tego, że wydawnictwa już
nie ma. Podobnie z czasopismami, które chociaż przeważnie kończą
na makulaturze, to pozostają u kolekcjonerów, w bibliotekach lub
archiwach. Póki nie ma jakichś katastrof, trwają.
Przy
produktach internetowych (jak Taraka), taką katastrofą jest
zniknięcie (zaprzestanie działalności) wydawnictwa. Zaprzestaję,
nie przedłużam abonamentu na serwer i domenę – i wszystko
(wszystko!) znika. Cały dorobek, cały zapis z 23 lat działania
Taraki. Pomijając na razie jego wartość, bo wydaje mi się, że
jednak ten zbiór jakąś wartość ma. Powiesz, że wszystko nie
znika, bo zostają pliki na moich dyskach... Tak, ale jak się do
nich dostaniesz? Będziesz pisać do mnie? A ja lub moi spadkobiercy,
czy będą mieć głowę do tego, żeby podjąć się dystrybucji
pojedynczych „klatek” z bazy danych dawnej Taraki? Mówię
wprost: to niewykonalne. Taraka istnieje, póki istnieje jako
otwieralny zestaw stron z własną bazą danych. Gdy tego nie będzie,
nic nie będzie. Tu myślę, że powinno być jakieś fundowane
archiwum internetowych zabytków, gdzie można by odsyłać
zaprzestające serwisy. I żeby była jaka-taka gwarancja, że ktoś
ich łatwo nie wyłączy. To w końcu parę megabajtów, niewiele.
Dodam, że nic nie wiem o istnieniu takiego archiwum. Ani w strefie
PL, ani w ogóle w światowej sieci. Czyli co? – Troska. I smutek.
Drugi
serwis, który prowadzę, AstroAkademia, miał się w tym roku
dobrze. Przybyło (tzn. dobudowałem) funkcjonalności, rozrosło się
zwłaszcza rysowanie kosmogramów w
locie, przy pomocy
JavaScriptu, więc bezpośrednio na ekranie użytkownika. Ulepszałem
działanie forum. W grudniu zapowiedziałem start Indywidualnego Toku
Studiów w AstroAkademii. A to skutkiem obserwacji, że dla wielu
uczestników/czek AA krępujące jest ogłaszanie się ze swoją
początkującą astro-niewiedzą nawet pod nickiem-pseudonimem. Ta
nowa forma pracy pozwala tę trudność ominąć. Więc zaczynamy.
Trzeci
mój serwis, blog Wojciech
Jóźwiak & Goście .PL , nie jest w 2021-szym nowością,
powstawał w poprzednich latach. W zamyśle miał zastąpić Tarakę,
ale raczej wciąż szuka (tzn. ja szukam, zasiadając w tym wehikule,
bo prowadzenie serwisu ma wiele wspólnego z prowadzeniem pojazdu)
swojej drogi i kształtu. A także, i może przede wszystkim, szuka
tego, co miała Taraka (prócz swoich końcowych-schyłkowych lat) i
co nieustannie ma AstroAkademia (za co ją tak lubię...) – szuka
swojej bańki, tzn. aktywnego i adekwatnego-dopasowanego grona
czytelników i komentatorów (i czytelniczek i komentatorek –
kłaniam się Złotej Cielczyni lewicowej poprawności). Bo tego
wciąż nie ma. Przyznam (się), że wciąż nie wiem, czy będę
kontynuować ten blog. Czy warto.
Czego
nie było i nie robiłem w mijającym roku? Nie wydałem żadnej
książki. Nie prowadziłem warsztatów (tych jak dawniej), ani zajęć
z astrologii lub czegokolwiek poza internetem. Nie wziąłem udziału
w żadnej imprezie-spotkaniu-konferencji poza internetem. Nie
wyjeżdżałem prócz formatowanych (ale miłych) wczasów. Nikogo
prócz bliskiej Rodziny nie odwiedziłem w jego domu ani mieście.
Taki był czas. Introwersja plus wirtuał.
Życzę
dobrego roku 2022!
Całe zdjęcie z winiety: zimozielona trzmielina.
Komentarze:
I ja Ci życzę dobrego roku 2022. Dobrego pod każdym względem.
Co do "ery dionizyjskiej", to jestem "za" (ale tak zwani "katole" pewnie będą "przeciw").
Bloga nie wyłączaj, bo go lubię i czytam, ale - oczywiście - zrób to co Ci podpowiada serce.
Pozdrawiam, bardzo serdecznie, Ciebie i wszystkich Twoich czytelników.
Piotr.
Dziękuję, Piotrze, za dobrą energię. Do Ciebie też niech płynie! :)
Taraka jest skarbem i musi pozostać skarbem otwartym a nie ukrytą tybetańską termą do odkrycia za lat 100, jeśli gatunek nasz przetrwa. Nie wiem co praktycznie można zrobić by ten skarb trwał poza składką zamieszczonych autorów. Proponuję, by każdy kto ma tam więcej niż dwa teksty płacił co roku za udostępnianie swych tekstów minimum 50 zł. Oczywiście bez sankcji jeśli ktoś się nie poczuje do łożenia. Niech to będzie kwestią koleżeńskiej solidarności. Wojtek włożył w Tarakę tyle pracy, że jakaś drobna rekompensata za ten wysiłek i utrzymywanie Taraki się należy. To tyle tytułem postanowień noworocznych. Być może dzięki tym składkom uda się w przyszłości ożywić Tarakę, kto wie.
4.
2022-01-02 14:28:01.
JSC :
Na zachowanie zamrożonej strony internetowej parę sposobów powinno się znaleźć
1) Można spróbować wstawić na Internet Archive - https://archive.org/
Można też wykorzystać zamrożenie do wygenerowania statyczne strony całej witryn i wrzucić je do:
2) Githuba albo usług pokrewnych
3) sieci IPFS, wtedy zainteresowani użytkownicy mogliby przechowywać treść serwisu na swoich dyskach twardych
Adn. 3
Gdyby okazało się, że taka wersja będzie zajmowała jakieś niebotyczne przestrzenie na dysk to można by spróbować zrobić skrypty JS, które pobierałaby dane z centralnego repozytorium XML tylko potraktowane xmlową wersją narzędzia split.
A gdyby ilość koniecznej przestrzeni okazała się znośna to można też poszukać jakiegoś darowego hostingu przestrzeni dyskowej np. file.fm w wersji darmowej wydaje się mieć znośne warunki.
5.
2022-01-02 17:31:27.
eos1967 :
Wszystkiego Naj Panie Wojtku!
https://fanimani.pl/blog/5-sprawdzonych-sposobow-na-zbieranie-darowizn-w-internecie/ Na tej stronie autorzy ciekawie opisują sposoby uzbierania potrzebnej kasy! Zgadzam się z Panem Jackiem, że Taraka jest skarbem, i trzeba go ocalić. Jako zbiór opisanych doświadczeń i poszukiwań z pogranicza nauki i para nauki.To kawałek niezłej historii!Na wydanie w formie książkowej chyba zbyt obszerna,ale książki są trwalsze od danych cyfrowych (dobrze że Pana felietony są zapisane w "Gwiazdach mówią" i może można je znaleźć w jakimś archiwum). Taraka to zbiór i inspiracja dalszych poszukiwań.To też nasza polska historia, ścieżka do wolności (myślowej), którą cieszyliśmy się od połowy lat 80...Może i ścieżka nie doprowadziła do odkryć wiekopomnych, ale ZAISTNIAŁA inspirowała wiele osób, a dyskusje miały w większości ciekawy poziom!Dobrze się razem czytało, komentowało, społeczność Taraki przeszła razem pewną transformację, jak i przeszło ją całe nasze społeczeństwo. Dlatego uważam, że moglibyśmy przez jakieś forum typu zrzutka pl, zrobić zrzutkę na zachowanie tego zasobu. Prawdopodobieństwo zebrania kasy w akcji jednorazowej jest chyba większe niż w opłatach cyklicznych, niektórzy zaglądali czy pisali tu sporadycznie.Uciekałam na ścieżki Taraki z niechęci do tzw.mainstreamu i obierania jedynie słusznych dróg myślowych, dla zachowania zdrowej świeżości spojrzenia, z umiłowania wolności i szerokich horyzontów....oczywiście również z lenistwa, w nadziei na odkrycie jakiegoś panaceum czy drogi na skróty....Taraka to moje cudne chaszcze,gdzie wolno być niedoskonałym :) Mam nadzieję że lubicie Stachurę:
"...jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem
jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem
jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze
a tu są nasze, a tu są nasze, a tu są nasze...
jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz
cudne manowce, cudne manowce, cudne manowce..."
6.
2022-01-02 18:33:44.
Wojciech Jóźwiak 
:
Jackowi Dobrowolskiemu i Eos1967, odpowiadam
Droga Eos, drogi Jacku,
dziękuję za Wasza troskę i za Docenienie.
Ale utrzymanie Taraki w stanie wyświetlalności nie zależy od kasy (pieniędzy), lub raczej nie pieniądze są głównym problemem. Zadanie jest inne: jak spowodować, żeby Taraka -- z jej firmowej domeny "taraka.pl" i z dotychczasowych adresów (przechowywanych przez zbierarki adresów takie jak Google itp.) -- była nadal wyświetlalna bez moich starań i bez mojego w tym udziału? Żeby nie wisiała (jak na cienkiej nici) na chęci i możliwości 1 człowieka?
JSC, dzięki za podpowiedzi. Być może faktycznie skorzystam z jakichś przypadkowych archiwów internetu. Jednak bardziej mi zależy na tym, o czym pisałem w notce wyżej: żeby Taraka była dostępna "tak jakby nic się nie zmieniło" -- tzn. z dotychczasowych adresów i domeny.
8.
2022-01-03 14:33:08.
Jan Szeliga 
:
Co rzeczywiście jest potrzebne?
Wojtku, skoro piszesz ze "utrzymanie Taraki nie zależy od pieniędzy, tylko od jakichś Twoich działań", to czy możesz nam wyjawić, jakie starania są potrzebne i jak często trzeba je robić, aby Taraka była dalej dostępna?
Janku, odpowiem, ale to trochę czasu zajmie. :)
10.
2022-01-03 22:01:41.
Wojciech Jóźwiak 
:
Co potrzeba Tarace? Odpowiadam Janowi Szelidze
Jak długo będę prowadzić własną działalność w Internecie, tak długo będę utrzymywać Tarakę razem z domeną, serwerem i bazą danych.
Czyli "na teraz" jakieś szczególne starania nie są potrzebne.
Problem, co będzie w dalszej perspektywie. Powinna znaleźć się osoba lub kilkoro, którzy będą mieć wolę i moce wykonawcze, żeby Tarakę utrzymywać i kontynuować. Ktoś powinien wejść w rolę prowadzącego od Taraki. Ja oczywiście mam sporo przemyśleń i chętnie posłużę swoimi radami.
Co jeszcze: nie znam sposobu, żeby serwis internetowy (jak Taraka) uczynić sztywnym przedmiotem, który można sprzedać lub przechować jak materialne przedmioty. Jeden taki sposób, to całość wydać drukiem. Nie wiem, ile by to kosztowało, z pewnością dużo.
Drugi sposób, to wydać ale jako ebooki.
Trzeci, to przepisać bazę danych Taraki na pliki tekstowe i dołączyć silnik w JavaScripcie, który będzie emulował (naśladował ich tworzenie) "zwykłe", tzn. sieciowe strony Taraki. To dałoby to, że każdy posiadacz 1 egzemplarza tak zapisanej Taraki miałby wszystko, tzn. całość obecnego serwisu. Wtedy by Taraka mogła istnieć w kilkudziesięciu lub kilkuset egzemplarzach, a nie w dokładnie jednym (jedynym) jak teraz.
Jak się przyjrzeć każdemu z tych trzech sposobów, to widać, że każdy z nich jest FABRYKĄ. Jest przedsięwzięciem, które ma takie rozmiary, których ja nie ogarniam. W sensie ludzi, fachowców, motywacji, nou-hau, pieniędzy. To są zadania dla przedsiębiorstw.
Być może coś takiego by zaistniało, gdyby można było to "umaterialnienie" Taraki podpiąć pod inne podobne przedsięwzięcia. Niekoniecznie w Polsce. Być może jacyś fachowcy od informatyki o tym myślą lub nawet to robią, lub nawet zrobili. Niestety, ja jestem poza obiegiem w tej dziedzinie i zwyczajnie nic nie wiem.
11.
2022-01-03 22:45:11.
JSC :
Swego czasu pracowałem przy skanerze stron hurtowni, który wyciągał dane o prosuktach...
Nie znam szczegółów, ale wiem co jest jego podstawą:
- biblioteka cURL, która pobiera kod strony
- jakaś biblioteka do parsowania html’a... nie pamiętam, która konkretnie, ale powinno się znaleźć coś standardowym PHP (bo na nim byly robione owe skanery)
Jak już się zrobi katalog z tak pozyskanymi plikami można się zastanowić co robić dalej... czy to przerobić go obraz ISO, aby każdy mógł go sobie wrzucić na jakiś nośnik czy na e-booki do druku.
To jest sprawa, którą można zrobić na niewielką skalę, w stylu witryna Taraka. Jeśli chodzi o działania na wielką skalę to skierowałbym wzrok na wspomniany Internet Archive i Bibliotekę Kongresu... swego czasu obiło mi się o uszy, że robią projekt w tym temacie.
Są i inne trudności. Prawa do tekstów. Tam jest ok. 500 autorów, a licząc autorów komentarzy to więcej. Trzeba by wszystkich zidentyfikować i uzyskać od nich zgodę. Usunąć niezgodzone teksty. Co robić z autorami niezidentyfikowanymi, nie wiem. W każdym razie zadanie dla dobrej kancelarii prawniczej.(Kasa...)
W powyższym zawiera się taki oto pod-problem: wśród autorów są tacy, o których wiem, że od czasu pisania w Tarace zmienili poglądy, niekiedy na dość przeciwne. Że trzymają w Tarace swoje teksty, to przez brak zainteresowania nimi. Gdyby coś się ruszyło, to już to widzę, jak zaczną się wycofywać.
13.
2022-01-05 16:20:51.
Jan Szeliga 
:
A gdyby tak zostawić tak jak jest?
Wojtku, piszesz o różnych wyzwaniach które czekają na przyszłych śmiałków, którzy chcieliby coś dalej robić z Taraką.
A gdyby tak w przypadku braku możliwości innego wyjścia zostawić wszystko tak jak jest i tylko opłacać serwer za możliwość trzymania na nim stron Taraki?
Wydaje mi się że byłoby to możliwe bez większych starań, chyba że jeszcze o czymś nie wiem?
Tak robię. :)