2021-04-16
Czy podczas kolejnej koniunkcji Saturn-Neptun w latach 2025-26 Rosja i jej obywatele wybiją się na federację faktyczną, nie tylko służącą za draperię?
Rozpad Związku Radzieckiego – na dawne „republiki” – w latach 1989-91 miał postać buntu peryferii. Peryferie ZSRR czyli owe „republiki” przestały się słuchać centrali, wyodrębniły się i usamodzielniły, po czym jęły jedna po drugiej ogłaszać niepodległość. Działo się bez wyraźnej wymiany elit, bo inicjatorami i wykonawcami tego buntu byli dotychczasowi „sekretarze” kompartii w republikach.
Gdy cokolwiek pisać o dawnym ZSRR, każde słowo prosi się wziąć w cudzysłów, ponieważ każde było kłamstwem, zaczynając od nazwy tamtego państwa, które nie było „związkiem” tylko centralistyczną dyktaturą, nie „republik” tylko kolonii, podobnie z „radami” i „socjalizmem”. Jednak podczas koniunkcji Saturna i Neptuna w latach 1989-91 zdarzyło się tak, że kłamstwo stało się prawdą, a słowo ciałem, przynajmniej gdy chodzi o republiki. Słowo republika sugeruje wolność i niezależność, a więc bycie krajem niepodległym. I w tamtych latach tamte fałszywe – fałszywie nazwane, dla zmyłki, złudy i na pośmiewisko – „republiki” wybiły się na niepodległość, ogłaszając rozwód z moskiewską centralą. Wszystkie.
Teraz na urealnienie i uwolnienie (spod zełgania) czeka słowo „federacja”. Bo Rosja jest (niby) federacją, ale to podobna fikcja jak ta, że ZSRR był „związkiem republik”. Co więcej, przez minione 30 lat postępowała de-federalizacja Rosji, jej de-decentralizacja, szczególnie za Putina. Dowodem jest podział Rosji na okręgi federalne, dokonany przez Putina na samym początku jego rządów. OF są bytem poza-konstytucyjnym, należą do administracji prezydenckiej, a ich zarządcy podlegają bezpośrednio prezydentowi. Jest ich osiem i grupują po kilka podmiotów federacji. Ale cóż to za podmioty federacji, które spakowano w pęczki dla sprawniejszego zarządzania z moskiewskiej centrali?
Można przewidywać, że w tych rozpraszających-i-łaczących-na-nowo (solve & coagula) latach 2025-26 Rosja i jej obywatele wybiją się na federację faktyczną, nie tylko służącą za papierową draperię.
Namawiam Rosjan, by dla tej swojej nareszcie prawdziwej federacji założyli nową stolicę. Bo jeśli pozostaną przy Moskwie, to ta podniesie głowę niby Therion z Objawienia Janowego i wróci do zwykłej imperialnej dominacji nad głubinką. – Samo to słówko wskazuje, że Rosjanie swoje peryferie – zajmujące 99% ich kraju – postrzegają jako otchłań, głębinę, ciemność niby hadesową.
Bunt głubinki zapewne będzie nie tyle wzmożeniem lokalnych demokratów, co raczej ruchem lokalnych oligarchów. Podobnie jak około lat 1989-91 nie tyle „lud” w tzw. republikach zażądał niepodległości, co lokalne komitety partyjne uwolnienia od rozkazów z centrali. Można też spodziewać się grubych separatyzmów: być może Chinom na rękę będzie secesja regionów nadamurskich, a USA – secesja Czukotki i Jakucji, bo wtedy obsadziliby oba brzegi Cieśniny Beringa uchwytując szlak arktyczny z Chin na Atlantyk. Jednak ten gruby wariant wydaje się skrajnie mało prawdopodobny: raczej Rosja przetrwa w całości, chociaż wewnętrznie zmieniona.
Realna federalizacja, powstanie „stanów zjednoczonych Rosji” ma sens jako składnik reorientacji państwowej filozofii tego kraju, które odrzuciłoby jednocześnie obecny stan permanentnej agresji władz (elity) wobec własnego społeczeństwa, dyktatu centrali nad peryferiami oraz agresywnego wojennego lub straszącego kursu na zewnątrz. Rosja pokojowa, nie-opresywna wobec własnych obywateli i ugodowa wobec reszty świata? Rosja dobra? Trudno w to uwierzyć, ale należy życzyć Rosjanom, żeby zdobyli się, wreszcie, na taka rewolucję. Tym, co tworzy i odtwarza Rosję agresywną jest zakon pilnujący silosów z głowicami i tajnych archiwów.
Kaliningrad powinien wrócić do swojej historycznej nazwy Königsberg/Królewiec, zostać zdemilitaryzowany i pozostając w składzie nowej Federacji Rosyjskiej przyłączony do Unii Europejskiej. Która też raczej nie będzie całkiem taka, jak teraz.
Inne sugestie i pomysły chętnie widziane.
Winieta, z: Matrioszka (pl.wikipedia)
Komentarze:
2021-04-16 JSC: Z tym Królewce jest jeden problem...
łatwiej zająć Rosji region powszechnie znany Pribałtyką niż nam stłamsić Okręg Kaliningradzki. Po prostu gdyby doszło co do czego, to Pribałtyka ma taką ekspozycję na Rosję i Białoruś połączoną z brakiem głębi strategicznej, że gdyby doszło do inwazji to NATO musiałoby zareagować w trybie tu i teraz. A lądowe siły szybkiego reagowania musiałyby się przeciskać przez tzw. Przesmyk Suwalski... Nawet po utracie Okręgu Rosjanie, a w szczególności Flota Bałtycka*, więcej zyskują jak tracą.
2021-04-16 Wojciech Jóźwiak: Nikt się nie będzie bić
JSC: Sami wyjdą, jak z Legnicy i Bornego Sulinowa.
2021-04-16 JSC: Czyli przewidujesz, że po Putinie...
będzie Jelcyn 2.0.
2021-04-16 Wojciech Jóźwiak: Będzie gorzej
2021-04-17 Adam Pietras: w kwestii blockchainu (- o narracjach)
Narracja jest czymś równie wirtualnym jak sam blockchain, z resztą równie wirtualnym jak dolar, złotówka czy euro, bo ma pokrycie w złocie, które również jest czymś wirtualnym, bo równie dobrze mógłby to być ser francuski. Jako ludzie, a więc ssaki o przerośniętym mózgu, żywimy się tym, co jest wirtualne. Wirtualna jest duchowość np., sztuka, właściwie wszystko co najistotniejsze w życiu człowieka jest wirtualne. Realny jest właściwie tylko organizm i jego potrzeby, ew. kamienie i kwarki są jeszcze dość realne. W jakiś sposób realne są potrzeby psychologiczne to, co zaspokaja potrzeby psychologiczne, nazywa się m.inn. "wartościami", w tym jest wartość uznania, dlatego np. libki tyle o tym mówią w konwencji społeczeństwa otwartego a lokalne konserwy o "wstawaniu z kolan". Ale mając jakąś świadomość wirtualności tego wszystkiego, można te "wartości" (odżywcze jak napisałem, bo potrzebne organizmowi albo psychice) dostarczać sobie na rozmaite sposoby, nie koniecznie na regułach które proponuje którakolwiek z central bądź sub-central, parafii czy gangów. Tym, zdaje się, jest postawa twórcza, odrobina szaleństwa i dystansu jest zalecana, taki z resztą jest cel niektórych psychoterapii. Swoją drogą polecam przyciężkawą stylistycznie ale wiele wnoszącą w taką tematykę publikację Leszka Kołakowskiego p.t. Obecność mitu, właśnie o tym, jak wirtualne a przy okazji pełne sprzeczności i dziur - rządzi naszym życiem.
2021-04-20 Wojciech Jóźwiak: Russia is heading for a catastrophe
„Russia is heading for a catastrophe” -- pociesza się BBC. Wideo reportaż z Krasnojarska. Chociaż ten kawałek jest tzw. stwarzaniem faktów medialnych, to miło obejrzeć/posłuchać. Se non è vero, è ben trovato.
2021-06-01 Wojciech Jóźwiak: Czekanie na smutę: Marek Nowakowski w Nowej Konfederacji