Dzisiaj wieczorem czeka nas zaćmienie Słońca. Tak się składa, że dzisiaj będzie także Noc Walpurgi. Niezwykle rzadkie połączenie obu tych fenomenów okultystycznych chyba dobitnie symbolizuje mrok, jaki zapanował w tym roku nad Ukrainą. Celtowie nazywają dzisiejsze święto Beltane, a w ich wierzeniach kończy ono zimowy mrok i rozpoczyna czas światła i obfitości. Takie podejście jest mi bliższe i to chcę przekazać w tym wpisie. Nie napisać o tej wojnie nic, to jakby pozostać na nią obojętnym. Już dwa miesiące temu zabierałem się do tego wpisu, ale wojna w kraju naszego wschodniego sąsiada nieprzerwanie zajmuje moją uwagę. Jak tu normalnie pracować i funkcjonować w tak burzliwych czasach? Oczywiście, najbardziej szokujące są okrucieństwa Rosjan wobec ludności cywilnej, ale nie będę o tym pisał. Spisuję tu główne wątki, o jakich dyskutowałem ze znajomymi i w Internecie w ciągu ostatnich 2 miesięcy, może komuś przydadzą się te przemyślenia.

Negowanie

Kilku z moich znajomych negowało świadectwa wojny: „a skąd to wiadomo na pewno?”, „teraz to wszystko można zmontować”, „telewizja kłamała o pandemii, więc o wojnie też można kłamać”. W takich chwilach czuję irytację, bo czytam doniesienia z różnych źródeł, po polsku, angielsku, ukraińsku i po rosyjsku, więc jestem dość dobrze poinformowany. Postawa tych ludzi przypomina Amerykanów podczas II wojny światowej, sytych i bezpiecznych na swoim kontynencie, którzy tak samo podważali doniesienia świadków o niemieckich obozach koncentracyjnych. A więc mówię niedowiarkom: tak, jest mnóstwo dowodów na to, że to Rosjanie dokonali inwazji na Ukrainę i popełniają tam zbrodnie wojenne. Nie szanują życia ludzkiego, nie tylko Ukraińców, ale także swoich własnych żołnierzy, często zostawiając rannych i zabitych na polu walki.

Mentalność Rosjan

Już kiedy zaczęła się inwazja, słyszałem argument, że to był „pomysł Putina, a zwykli ludzie go nie popierają”. Kilka miesięcy przed wojną widziałem spadające w sondażach poparcie dla Putina i w listopadzie pisałem w komentarzu na profilu Globalna gra, że właśnie to będzie powodem wybuchu wojny. Rosjanie nie popierają Putina, ale w ich mentalności leży kult siły, więc będą zachwyceni, że ich armia komuś „wpierdoli”. Niezależne sondaże pokazały, że w marcu poparcie dla polityki Putina gwałtownie wzrosło, dokładnie tak jak po aneksji Krymu. Czytam rosyjskie fora dyskusyjne dlatego wiem, że te sondaże są prawdziwe. Oni naprawdę tak myślą! Widziałem kiedyś wywiady z Niemcami, dotyczące II wojny. Wszyscy mówili, jaka to była tragedia dla nich i ich kraju. Na pytanie kto był winien tej tragedii, wszyscy odpowiadali: „Adolf Hitler”. Za kilka lat Rosjanie będą mówić dokładnie tak samo, że to „Putin był winny”, zapominając o swoim poparciu dla niego i swojej współodpowiedzialności za tę wojnę. Jak oni mogli uwierzyć w narrację, że na Ukrainie rozplenił się nazizm, skoro Ukraińców poparł cały demokratyczny świat? I jak bardzo jest zdemoralizowany ten naród, jeśli poczucie wartości czerpią z inwazji na inny kraj? Niemieccy żołnierze, który wrócili po przegranej wojnie do domów, byli już do końca życia ludźmi złamanymi. Leżeli na kanapie, pili, a ich własne żony okazywały im pogardę. To samo czeka Rosjan, kiedy już pobici wrócą do swoich domów.

Pułapka

„Posłaliśmy tam wojsko, ale nie wróciło” - tymi słowami złowieszczo rozpoczyna się film Stalker Andrieja Tarkowskiego, i można nimi streścić poczynania rosyjskich dowódców. Strategia obronna Ukrainy była dobrze zastawioną pułapką na Rosjan, autentycznie przekonanych, że aż do Kijowa ludność będzie witać ich chlebem, solą i stakanem wódki. Czołgi, brawurowo śmigające przez całą Ukrainę, wkrótce stanęły, ponieważ Ukraińcy zniszczyli cysterny z paliwem i ciężarówki z amunicją, ciągnące gdzieś z tyłu. Żołnierzom rosyjskim zajrzał w oczy głód, więc zaczęli okradać sklepy i ludność. Wkrótce uświadomili sobie, że stali się znienawidzonymi okupantami, na których się poluje za pomocą dronów, karabinów snajperskich i min-pułapek. Morale siadło, zaczęli popełniać zbrodnie wojenne. Rosja ma długą tradycję lekceważenia „słabszych” narodów, co pociągało za sobą klęskę i olbrzymie straty wojenne. W ostatnich 100 latach była to klęska w Japonii, Polsce, Finlandii, Afganistanie, no i teraz na Ukrainie. Jak widać, niczego się nie nauczyli.

The Grasshopper Lies Heavy

Teraz, kiedy plaga moskiewskiej szarańczy zalała Ukrainę, jej przewaga może wydawać się przytłaczająca, a jej pokonanie niepewne. Ale z tego co obserwuję, każdy dzień przedłużającej się wojny przybliża Ukraińców do zwycięstwa. Czytam codziennie doniesienia z frontu, niesamowite jak wiele udało im się osiągnąć tak ograniczonymi środkami walki. Widać, że współczesna wojna opiera się nie na tępej sile, ale przede wszystkim na informacji, pozyskanej z amerykańskich satelitów, dronów i samolotów wczesnego ostrzegania. Przez lata Rosjanom udawało się szantażować świat mitem swojej armii, rozbudowywanej i modernizowanej dzięki hossie na surowcach naturalnych. Ale miliardy wydawane na armię w dużej mierze były źle ukierunkowane, a część tych środków po prostu została rozkradziona. Dzisiaj mówimy: „jak mogliśmy przez tyle lat obawiać się tak nieskutecznej armii rosyjskiej?”, ale jeszcze 2 miesiące nie było to tak oczywiste. Człowiekiem z Wysokiego Zamku, który pokazał nam alternatywną rzeczywistość i od początku wierzył, że armię tę można pokonać był dopiero Wołodymyr Zełeński. Prezydenta Ukrainy obserwuję zresztą z podziwem od początku jego urzędowania w 2019 roku, ale o jego polityce napiszę innym razem.

Przyszłość Rosji

Przez lata obawy Polaków co do Rosji były postrzegane jako tkwienie w przeszłości i przejaw naszej rusofobii. Niemcy, które aspirowały do roli lidera Unii Europejskiej, ignorowały te obawy, ciągnąc drugą nitkę Nord Stream, uzależniając się od rosyjskiej ropy i gazu i posyłając Rosjanom nowoczesną broń. Tak! Tydzień temu okazało się, że Niemcy i Francja posyłały Rosji broń po 2014 roku, a nawet jeszcze w tym roku, mimo wprowadzonego embarga. Na szczęście Europa zbudziła się rosyjskiej hipnozy. Wszyscy przekonali się, że Rosja nie podziela europejskiego pacyfizmu i musi zostać powstrzymana. Szwecja i Finlandia dołączają do NATO. Nic tak nie jednoczy jak poczucie wspólnego zagrożenia. Z kolei przyszłość Rosji rysuje się w czarnych barwach. Obecnie wszyscy odczuwają do Rosjan obrzydzenie, nawet zachodnie firmy które nadal chcą z nimi robić interesy, poddawane są na Zachodzie ostracyzmowi. Gospodarka Rosji w przytłaczającej mierze opiera się na eksporcie surowców, a tych już nikt nie chce od nich kupować. Zostaną odcięci od nowych technologii, nasilił się także „drenaż mózgów” poprzez emigrację najbardziej wykształconych Rosjan. Za kilka lat PKB Polski przegoni PKB Rosji, obecnie dwa razy większe od naszego. Do tego demografia działa na niekorzyść Rosji, to był ich ostatni moment na rozpętanie wojny, odtąd będą się tylko staczać po równi pochyłej.

Czy rozpęta się wojna nuklearna?

Zgodnie z prawem nagłówków Betteridge’a wiadomo, jaka jest odpowiedź na to pytanie ;-) , ale wyjaśnię, bo przez ostatnie 2 miesiące musiałem kilkukrotnie to komentować. Atak jądrowy to nie tylko kwestia „wciśnięcia czerwonego przycisku”. Trzeba do tego raczej trzech „przycisków” trzech różnych osób. Poza tym bardzo prawdopodobne, że rosyjski straszak jest tylko iluzją, tak jak „niepokonana” armia konwencjonalna. Zawsze może się potem okazać, że jednostki rakietowe odmówią wykonania rozkazu, coś się zepsuje, a rakiety zostaną zestrzelone przez tarczę rakietową. Ukraińcy nie mają zachodnich systemów przeciwrakietowych, a na przykład z 70 rakiet wystrzelonych na Lwów przedarło się ledwie 8, z czego 1/4 spadła obok celu. No i jest jeszcze groźba nieuchronnego odwetu ze strony Zachodu, co musi działać trzeźwiąco na Rosjan. Wiedzą, że jeśli przegrają wojnę atomową i będzie jeszcze co zbierać z tego kraju, to skończy się to jego okupacją. Więc po blamażu armii pancernej Władimir Putin może nie chcieć narażać się na kolejną kompromitację, która prawdopodobnie skończyłaby się jego egzekucją i zajęciem Syberii przez Chiny. Rakiety i silosy nuklearne trzeba serwisować. Amerykanie wydają na to 10 mld dolarów rocznie, a mają mniejszy arsenał nuklearny. CAŁY budżet obronny Rosji w 2021 roku wyniósł 42 mld $, łącznie z utrzymaniem lotnictwa, floty i wojsk lądowych na ich rozciągniętej granicy. Okres przydatności do użycia głowicy jądrowej wynosi 10 lat (nowszych 15 lat), wiąże się to z wykorzystaniem trytu do fuzji nuklearnej, a okres połowicznego rozpadu trytu wynosi 12,3 roku. Tak więc zupełnie nie widzę możliwości wybuchu wojny atomowej.

Jak można było przewidzieć wojnę?

Oglądając i czytając wspomnienia z II wojny światowej wiele osób zastanawiało się „Dlaczego przynajmniej kobiety i dzieci nie uciekły przed wojną? Przecież było oczywiste, że wybuchnie!”. Ostatnie wydarzenia pokazują, że wiele osób wojna jednak zaskoczyła i nie zdążyli uciec (zakładając, że w ogóle mieli dokąd). Czy w ogóle można było jednak przewidzieć wojnę? 17 lat temu po raz pierwszy dowiedziałem się o cyklach wojny, opracowanych przez André Barbault i dopracowanych przez Roberta Doolaarda. Tak bardzo trzymałem kciuki, żeby żadna wojna nie wybuchła w spadkowej części cyklu (statystycznie wojny wybuchają wtedy cztery razy częściej i pochłaniają wielokrotnie więcej ofiar). Zgodnie z tamtymi wyliczeniami, od kwietnia 2022 miała rozpocząć się wzrostowa część cyklu, z którą łączy się okres wzrostu zaufania między ludźmi i pacyfizmu. Niestety, wojna zdążyła wybuchnąć w momencie kiedy indeks cykliczny osiągnął najniższą wartość. Silną przesłanką zbliżającej się wojny było gromadzenie wojska przy granicy z Ukrainą, wszystko było widać na zdjęciach satelitarnych. Wspominałem już o swoich przewidywaniach wojny na podstawie sondażu poparcia Putina, ale absolutną pewność jej wybuchu zyskałem kiedy Rosjanie ogłosili „nadzwyczajny pobór lekarzy wojskowych” oraz zaczęli budować szpitale polowe i ściągać do nich krew. Takich rzeczy nie robi się na postrach, bo krew jest substancją deficytową.

Na tym może zakończę te przydługie wywody. Świętujmy więc dzisiejsze Beltane jako początek zmian na świecie, wzrostu zaufania i zbliżającego się pokoju!

Wojciech Suchomski


Oryginał tekstu na Facebooku...

Putin :: UA
Oryginał foto z Facebooka.