2021-09-03
Kahuna w swoim blogu pisze o pracy z umysłem z pomocą (dosłownie: z pomocą) ayahuaski.
Jestem bo chcę. Aya bez strachu.
Pojechałem tysiące kilometrów, aby zmierzyć się, spojrzeć w oczy strachowi przed Ayą. Po tylu latach, po tylu Ceremoniach, dotarło do mnie, że boję się Ayi. Boję się tego co zobaczę, boję się efektu “bodyloading” gdy czuję, że zbliża się nieuchronne i nie da się niczym tego zatrzymać. Pojechałem z intencją spojrzenia strachowi w oczy. Nie z chęcią konfrontacji. Nie chcę z niczym walczyć. Chcę po prostu spojrzeć i ocenić w sobie, czy tego odczucia faktycznie mam się bać. (...) Jednak to czego doświadczyłem było niezwykłe. “Bodyloading” nie pojawił się, nie było strachu. ...
– To jest początek, mały fragment z nowej opowieści Kahuny. Więcej przeczytasz TU. Polecam.
Foto: Mimosa pudica z ang. Wikipedii. Nie ma związku z tematem, ale najbardziej przypomina wewnętrzną postać ayahuaski, jaką znam.
Komentarze:
2021-09-05 Roman Kam: W odniesieniu do zdjęcia tylko...
...tak, chodzi o paletę kolorów, eksplozję detali oraz iluminację (świetlistość).
Wow! - jakby zapiały małolaty :)
Inspirujące, trafne skojarzenie. Rzecz jasna, fiolet bardzo na miejscu, a z rodzaju Mimoza, bodaj M. hostilis służy do przygotowania jednej z wersji huaski.
2021-09-05 Wojciech Jóźwiak: Tenuiflora
M. tenuiflora też.
2021-09-06 Roman Kam: Wygląda na to, że ...
...M. hostilis i M. tenuiflora to jest to samo. Nie znalazłem polskiego odpowiednika, chyba nikt takiego nie zaproponował. Z łaciny "hostilis" translator najbliżej podaje, jako "wrogi" ew. "wrogie", "tenuiflora" zaś zaryzykowałbym wąskolistna lub wyniosła. Dość rozbieżne znaczenia, a przecież odkrywca czy też odkrywcy, mieli coś na myśli, na jakąś cechę wyróżniającą chcieli wskazać...