Wojciech Jóźwiak 2024
Wojciech Jóźwiak .PL

2024-10-20

Title img Lepszy sposób wyrażania zbiorowej mądrości

O obecnych problemach z demokracją i z podejmowaniem politycznych decyzji, i o nadziei, że może jednak w tej sprawie coś da się zrobić, jeśli nie teraz, to za jakiś czas.

Wydawało nam się (zawsze...) że demokracja jest najlepszym ustrojem, ponieważ głos narodu politycznego, który kanałem demokracji ocenia sytuację i podejmuje decyzje, będąc wyrazem zbiorowej mądrości tegoż narodu, nie może się mylić, lub raczej, w danej sytuacji, niesie rozwiązania optymalne.

Nie zauważaliśmy, nie braliśmy poważnie przypadków, kiedy naród demokratycznie wybierał i windował do władzy ugrupowania antydemokratyczne, a właściwie tyrańskie. Jaskrawy przykład jest z Egiptu, gdzie rewolucja, tzw. Arabska Wiosna, w 2011 r. obaliła dyktatorskiego „wiecznego” prezydenta Mubaraka, a w r. 2012 demokratycznie został wybrany prezydent Mursi, zaś większość w parlamencie wzięli (też demokratycznie) wybrani islamiści, którzy legalnie i pozalegalnie natychmiast zabrali się do islamizowania kraju. Po dwóch latach zamieszek z licznymi zabitymi i rannymi, 3 lipca 2013 wojskowa junta obaliła demokrację zaprowadzając swój porządek. (I rządzi tam do dziś.) Podobny jest przykład Rosji, gdzie karnawał demokracji za Jelcyna został przez Putina przeobrażony w jego dyktaturę, wprawdzie z (pseudo) demokratycznymi draperiami, bo w obecnych czasach inaczej się nie da. Daleko nie szukać, bo podobnie zadziałali Orban i Fico po sąsiedzku. I wreszcie w roku 2015 my Polacy jako demokratycznie gegliedert (ustrukturowany) naród polityczny wybraliśmy partię, która krok po kroku jęła demokrację kasować. Można to uznać za polityczną niedojrzałość Węgrów, Słowaków i Polaków, którym brakło historycznego czasu by ugruntować się w liberalnych wartościach i w demokratycznych procedurach, które przez to zbyt łatwo wydały się im przeszkodą w zaprowadzeniu jakiś „porządków”. Przypadki z Rosji i Egiptu można uznać za trwałą deformację myślenia tamtejszej ludności przez rosyjski imperializm lub odpowiednio doktryny islamu. Ale fakty pozostają: są kraje i są okresy w historii, kiedy demokratycznie ukonstytuowany naród aż pali się, nogami przebiera, by w pierwszych nadarzających się swobodnych wyborach wybrać autokratę (i jego koterię), z demokracją kończąc. Adolf Hitler też został demokratycznie wybrany na czele swej partii.

Zalecam przeczytać artykuł Adama Wajraka (tak, tego Wajraka, foto-piewcę Puszczy Białowieskiej), który w Gazecie Wyborczej z 19/20.X.2024 zamieścił długi tekst o wilkach, ich ochronie, i o staraniach, by znów je tępić, uznawszy je wcześniej za wroga ładu Europy, czego zaczęła ostatnio domagać się zarówno prawica jak i skrajna lewica w krajach UE, i starania te poparł – swoim euro-autorytetem – Donald Tusk. Jeden z przykładów tego, jak ugrupowanie, które wygrało pod hasłami liberalnej demokracji, po roku bycia u władzy zaczęło wspierać drugą już wsteczność. Po pierwszej, czyli „zawieszeniu” prawa do azylu.

Gdy patrzeć na tę sprawę z większej ogólności, to widać w tym cofanie się demokracji. Podobne, jak przy demokratycznym wybieraniu tyranów. Z taką różnicą, że tutaj zbiorowa mądrość narodu politycznego (polskiego i innych europejskich) działając mniej kartka wyborczą, a bardziej słupkami badań opinii, każe czujnemu przywódcy obrać i poprzeć kurs, który jest głupi, krótkowzroczny, naiwny i w dalszej perspektywie destrukcyjny. Tusk mówi głośno i politycznie-znacząco to, co demokratyczne większości nas Polaków sobie myślą. Wilki są małą próbką z lasu-gąszczu (w sensie silva rerum) wyzwań, które przed politycznym rozumem stawia kryzys ociepleniowy i wymieraniowy, i imperialno-rosyjski.

Przypominam sobie, że bardzo dawno temu wydarzyło się coś podobnego, gdy Juliusz Gajusz Cezar zastąpił niesprawną (podobno) republikę Rzymu własną sprawną dyktaturą, za co spiskowcy go zabili. Ale wkrótce jego adoptowany (formalny) syn Oktawian (nosił też inne imiona) objął jedynowładztwo na wzór Cezara, przestrzegając jednak niektórych republikańskich pozorów – czym zapoczątkował okres Rzymu Cezarów, cesarzy. Więc mechanizm powtarza się w świecie i w epokach.

Teraz z USA słychać, jakoby bystrzacha (tzn. osoba o wybitnej inteligencji) i najbogatszy człowiek na świecie Elon Musk popiera Donalda Trumpa (chytrego, ale o miernej inteligencji), nie tylko słowami, ale i miliardami $$, z zamiarem rządzenia poprzez niego niby z tylnego fotela. Może tak jest, może nie. Byłby to przejaw skręcania również Stanów Zjednoczonych jeśli nie w stronę autokracji, to przynajmniej cezaryzmu. Cezaryzm to takie odchylenie formalnie demokratycznych rządów, gdzie faktyczna władza jest w rękach monowybrańca. Gierkowi u nas zarzucano (pamiętam) cezaryzm, chociaż w ramach odchylenia nie od demokracji tylko od rządów gremium partii komunistycznej.

W tym view’ie (nie umiem tego szybko i ładnie nazwać) jest jedno optymistyczne. Cofanie się i erozja demokracji każe ostro myśleć o innych sposobach, które by wychodziły poza demokrację kartkowo-partyjnianą i projektowały sprawniejsze od niej kanały wyłaniania (się) zbiorowej mądrości narodu politycznego. Takiej, która widzi rzeczy, a nie masowe uprzedzenia, i na ich bazie działa.

Dodam, że być może te narzędzia, które już mamy-znamy, i z psychologii i z IT (wraz z AI), mogą okazać się pomocne.

Tu przerwę.

Sparky, pies
Ten odcinak bloga dedykuję retriwerowi Sparkyemu z naszego pensjonatu, który będąc grzecznym na psim spacerze pozwolił mi w tym czasie ułożyć w głowie niniejszy tekst. Zarazem Sparky nawiązał do psów imieniem Atman, z którymi Arthur Schopenhauer zwykł był perypatetyzować, a ja poprzez niego do wysokich tradycji Europy.

Komentarze: