Co będzie dalej? Czy coś wynika z układów planet? Mam wrażenie, że zadanie astrologa jest trudniejsze niż zadanie zwykłych („naziemnych”) analityków, bo ci uwzględniają tylko to, co dzieje się na ziemi, a my astrologowie musimy jeszcze uzgadniać to z układami planet. Dlatego gdy naziemni analitycy mają n pytań i wariantów do rozważenia, to my ich mamy n kwadrat. To taki dowcip, wyjaśniam.

Wojna została zaczęta przez Rosję w momencie, który, przyznaję, zlekceważyłem – gdyż wydawał mi się zbyt mało groźny, za mało wojenny. (Kosmogram: Atak Rosji na Ukrainę.) Bo co wtedy było na niebie? Właściwie nic. „Najgorszy” obecny world transit, kwadratura od Saturna do Urana, był (i jest nadal) w stanie rozłażenia się, kąt między nimi był 83°09’ (i niewiele się zmienił dotąd), a tej kwadraturze brakowało do ścisłości 7 stopni. Tak niedokładnych („rozpadłych”) kwadratur raczej nie bierzemy pod uwagę jako kwadratur. Prócz tego zacieśniała się koniunkcja Wenus i Marsa (samych w ścisłej koniunkcji) z Plutonem – ale ta będzie ścisła dopiero 3 marca. Przy tym nie należy przesadzać: od koniunkcji Marsa z Plutonem nie wybuchają wojny, a tym bardziej światówki (że wojna RU-UA rozleje się w światówkę, nie możemy wciąż wykluczyć); owszem, koniunkcja Mars-Pluton może („śmiało może”) posłużyć jako zapalnik, ale musi być poparta czym groźniejszym, jakimś naprawdę wysokoenergetycznym world-transitem. A teraz (w tych miesiącach) takiego nie ma.

Wprawdzie jest tak, że koniunkcje Mars Pluton uruchamiają marsowo-plutonowe wydarzenia, ale raczej są to wydarzenia bardziej punktowe, skupione, nie dotyczące aż takich milionów ludzi i bloków państw. Pod tym linkiem jest próbka 13 wydarzeń które działy się podczas takich koniunkcji z 5-stopniowym orbem w ciągu minionych 100 lat. Ciekawa byłaby dyskusja tych wydarzeń, ale teraz nie mam na nią czasu. Może po wojnie.

Tamten układ planet, chociaż niby zbyt słaby na wszczęcie wojny, jednak w ciągu następnych dni się wyostrza. Najbardziej ostry (wyostrzony, sfokusowany) moment wypada 3 marca, czyli w czwartek zaczynającego się teraz tygodnia, równo 7 dób po zaczęciu wojny. Moment ten zauważyłem dawno, a obecną wersję jego kosmogramu narysowałem 5 stycznia b.r. Co wtedy dzieje się na niebie:
#1 Koniunkcja Wenus-Mars-Pluton jest ścisła z rozrzutem pół stopnia (i ściślejsza nie będzie). Czyli jest to moment największej siły Plutona.

Zobacz kosmogramy obu protagonistów: Wołodymyr Zełenski. Władimir Putin.

#2 Koniunkcja Merkurego i Saturna jest ciasna (ale już rozłażąca się, separacyjna), i wzmacnia Saturna. Ten Saturn (i Merkury) są teraz w urodzeniowym Medium Coeli Zełeńskiego i w uro. Imum Coeli Putina. Ale tenże Saturn (wraz z Merkurym) tranzytuje teraz u Zełeńskiego jego Księżyc (a takie przejścia są nieprzyjemne, a nawet należy je brać pod uwagę jako jeden z możliwych wskaźników śmierci), a u Putina tranzytuje jego uro. Plutona. Tyle, że Plutona u Putina opozycją. To też jest nieprzyjemny tranzyt, zwłaszcza gdy obie planety są na osi horoskopu, jak to teraz jest u niego. Więc obaj protagoniści są w najwyższym stopniu zagrożeni: ich los jest zagrożony. Obaj ryzykują i igrają z „ostatecznością”. Że tak czyni Zełenski, to widzimy w mediach. Ale Putin też „ma zagrożone”: tzn. astrologia każe patrzeć na jego obecną „naziemną” sytuację jak na zawierającą zagrożenie dla życia, a na pewno dla kariery. Obaj też są (astrologicznie) w zwrotnym momencie swoich karier.

Pierwsze pytanie, które z tego wynika: czy wygra Putin, czy Zełenski?

Wracam do tego, co dzieje się w planetach 3 marca:
#3 Zacieśnia się, zwykle wybitnie pozytywna, koniunkcja Słońca i Jowisza. Odległość planet jest tylko 1°41’, a zero czyli ścisłość będzie 5 marca. Koniunkcja Słońca i Jowisza jest jak tryumfalna fanfara. Komu gra? Chętniej myślimy, że temu sprawiedliwemu. Więc (drugie pytanie): czy to zapowiada wygraną Zełeńskiego, Ukrainy, Wolnego Świata?

#4 Jest koniunkcja Księżyca z Neptunem i to w Rybach, gdzie obie planety czują się u siebie. Chciałoby się, żeby to wskazywało cud, czyli złamanie mechanicznej konieczności, Ananke. Oczywiście cud pozytywny, cud dla sprawiedliwych. Czy tak będzie? Tu znak zapytania, bo nadmiar energii Księżyca w Rybach, Ryb samych i Neptuna może zrealizować się także inaczej: jako słabość, łudzenie się, gra pozorów, mylność.

Ten szczytowy moment obecnej wojny, tak jak ma ona swój obraz w układach planet, nie jest jak widać jednoznaczny do interpretacji.

Można, i tak proponuję się trzymać, że będzie to moment, w którym „wiele się wyjaśni”. Nie, że jedna strona wygra, druga przegra, tylko właśnie, że się wyjaśni.

Próbką tego, że koniunkcje działają wyjaśniająco, był dzień 27 lutego, kiedy przez Wenus-Marsa-Plutona przechodził Księżyc i zarazem wyostrzał jak i nadymał (pompował, energetyzował) tę koniunkcję. Co się wydarzyło, co się wyjaśniło? Rada Unii Europejskiej zdecydowała odciąć Rosję od systemu komunikacji banków Swift. (Więc przezwyciężony został początkowy opór Niemiec, Włoch, Węgier i Cypru. Rosja utraciła swoich ostatnich stronników w Europie.) Zarządzono blokadę komunikacji lotniczej z Rosją. Postanowiono sfinansować broń dla Ukrainy! Ostatni punkt jest najdonioślejszy, ponieważ UE wyszła poza swoja rolę mega-spółki handlowej i przyłożyła rękę do wojny o wolność. Tu zauważamy też, że wyłączenie Swiftu dotyczyło bogactwa więc domeny Wenus, pierwszej planety w trójkoniunkcji; lotnictwo (szybki ruch) może być skojarzone z Marsem, zaś dostawy broni i ich finansowanie to jest pod każdym względem znaczeniowa domena Plutona. A więc Księżyc, mijając kolejne z tych trzech planet, nastrajał Unię do decyzji w tematach będących „pod egidą” kolejnej planety. Wyjaśnienie, wyklarowanie, ujednoznacznienie sytuacji polegało m.in. na tym, że odpadły obawy o podzielenie się Unii, skutkiem czego byłaby jej bierność, „patrzenie i nic nie robienie”. Wydarzenia dzisiejszego dnia, niedzieli 27 lutego, sfalsyfikowały przewidywania Pawła Droździaka (którego blog i wpisy na FB stanowczo radzę czytać!) z artykułów: „Dlaczego Europa nie zrobi nic istotnego w sprawie Ukrainy” (zrobiła!) i „Sankcje, ruchy wojsk i inne medialne maskarady” (nie maskarady i nie wdowa Raniewska). Europa przebudziła się.

Co dalej zrobi Rosja? Czy Kijów zostanie zdobyty? Jeśli, to ile dni będzie trwało oblężenie? Jeśli padnie stolica, to nie musi oznaczać końca Ukrainy, bo jest jeszcze wariant fiński z 1939 r., chociaż tam stolicy Rosjanie nie wzięli, za to wzięli (i nie wypuścili do dzisiaj) drugie do wielkości i ważności miasto Finów czyli Viipuri. I chociaż zajęli znaczną część tamtego kraju, to musieli ustąpić. Jest jeszcze wariant serbski, z I wojny św., kiedy wojsko i rząd Serbii pod presją Austro-Węgier musiał porzucić ojczyznę i ewakuować się na grecką wyspę Korfu, ale „za chwilę” Austro-Węgry padły i Serbia wróciła, a nawet na jakiś czas zbudowała swoje mini-imperium czyli Jugosławię. Kijów spokojnie może przetrwać.

W którym momencie Rosjanie przerwą najazd? Kiedy poczują, że mają dosyć? Czy w ogóle gotowi są przerwać najazd, czy przeciwnie, są zdeterminowani prowadzić tę wojnę „do końca”? Można spekulować, że przerwą wtedy i jeżeli, gdy znajdą dla siebie w miarę korzystne wyjście z sytuacji wojny. Takie, które będzie wyglądać na jakiś „manewr strategiczny” a nie na poddanie się. Dużo łatwiej im będzie to zrobić, jeśli na czele rządu RU będzie ktoś inny, nie Putin i ktoś spoza obecnego triumwiratu Putin-Ławrow-Szojgu. Zamach? Dla Rosji jako formacji byłby to wariant „bardziej polityczny”. Zamach mógłby być aksamitny. Dyskretne zniknięcie, nie od razu jak z Ceausescu. Być może klasa rządząca Rosja to rozumie.

Jest jeszcze wariant taki, że Rosja użyje broni jądrowej, żeby zmusić Ukrainę do kapitulacji. Niekoniecznie przeciw miastom. Zapewne najpierw odpaliliby ładunki gdzieś na polu, na postrach i jako demonstrację, że tak, że są do tego gotowi i nie żartują. (Któryś z rosyjskich błaznów-jastrzębi proponował kiedyś użyć głowic jądrowych przeciw USA, ale właśnie „pokojowo” i ostrzegawczo, zrzucając je nie na Chicago, tylko na pusty poligon w Nevadzie. Gdzieś jego słowa są w necie.) Co wtedy może wydarzyć się dalej, jakie będą reakcje? Na to brakuje mi fantazji, bo to byłaby sytuacja bez precedensu i zwyczajnie nie wiem, jakie plany na taką okoliczność mają opracowane Amerykanie, bo chyba tylko oni. Możliwe, że wtedy od Rosji odwróciłyby się również Chiny, widząc, że jest to państwo-szaleniec będące zagrożeniem dla całej reszty świata, więc i dla nich.

Inny wariant polega na tym, że RU i UA zaczynają negocjować (co mieli zacząć robić już w niedzielę 27 lutego), idą na rozejm, front zostają zamrożony, a na granicach zaczyna trwać stan jaki był w Donbasie od 2014 roku, czyli tzw. „gorący pokój”. Ten wariant jest chyba najbardziej prawdopodobny.

Rosja nie ma szans przeżyć-nie-zmieniona koniunkcji Saturn-Neptun w latach 2025-26. Co ją wtedy czeka? Rewolucja, która zacznie się wylęgać zaraz obudzona klęską (bo to już jest klęska) w wojnie w Ukrainą. Mało prawdopodobne są większe przekształcenia czy reformy w tamtym kraju wcześniej. Za to lata pomiędzy „teraz” a latami 2025-26 są przeogromnie ważne dla protagonistów Rosji, czyli dla Ukrainy, Europy, Unii Eu., USA, NATO, też Polski. W tych krajach lub obszarach już zaczęło się coś dziać, najazd RU na UA je zbudził z długiego snu, który niebezpiecznie zaczynał wyglądać już na komę (co odnotował Paweł Droździak w oznaczonych tekstach), ale potrzebują jeszcze paru lat, żeby się zebrać i zorganizować na nowo. Chciałoby się powiedzieć: agresja Rosji zadziałała jako pobudka! – Wodnikowa pobudka wyrywająca z Koziorożcowej komy – a teraz zaczyna się czas na Wodnikowe reformy. Oby jak najgłębsze.


Najpierw opublikowane jako wpis na forum AstroAkademii: „Mija czwarta doba wojny”, 2022-02-28 00:29:26.
W winiecie, Księżyc wschodzący zza gór wzięty z fotografii przez Anab Swati (Anab Khurshid, Abbottabad/Pakistan) via Pixabay, oryginał niżej. Dlaczego Księżyc? -- Ponieważ częścią powyższej astroanalizy jest badanie przejść Księżyca przez kolejne planety obecnego super-satelicjum w Koziorożcu, Wodniku i Rybach.

Anab Swati, Pixabay