Szybko przypomnę: w latach 2025-26 jest koniunkcja Saturna i Neptuna. O zjawisku tym pisałem 3 grudnia ub. 2021 roku tu: „Co z Rosją? W roku 2025 lub 2026?”, i wcześniej w tekstach „Co wydarzy się w latach 2025-26?” i „Lata 2025-26: uzupełnienia dla USA, Europy, Rosji i Polski”.

Koniunkcje Saturna z Neptunem okazywały się rosjobójcze; tak było podczas sławnej koniunkcji w r. 1917, kiedy upadła Rosja carska, a na jej miejscu w wojnie domowej zaczęło się tworzyć nowe imperium sowieckie. Koniunkcje te powtarzają się co 36 lat. Dwa cykle później, po 72 latach w roku 1989 zaczął rozpadać się ZSRR, wkrótce w 1991 r. rozwiązany. W poprzednim cyklu w r. 1953 umarł Stalin, co poskutkowało „odwilżą”, więc wewnętrznymi przemianami i wstrząsami w imperium. W serii 1917 – 1953 – 1989 następny jest rok 2025 (i 2026), kiedy będzie następna taka koniunkcja. Ponieważ rozmiar kolapsu Rosji jest proporcjonalny do siły wcześniej prowadzonych wojen, a tę (wojnę) Rosja teraz już zgodnie ze swoją astrologią zaczęła, więc spodziewamy się kolapsu co najmniej tak głębokiego jak ten w 1917 r., z wewnątrz-rosyjskimi wojnami w następstwie. (Pisałem o tym więcej w „Co z Rosją?”)

Tyle na razie o Rosji. W Gazecie Wyborczej zamieszczono dwa teksty, które dają wgląd w to, co dzieje się w USA i w Chinach. Anne Applebaum w „Bogowie zgorszenia żądają ofiary” (internetowy tytuł jest inny) referuje amerykańską cancel-culture, czyli obyczaj skreślania (wymazywania, unieważniania?) ludzi, którzy „nie złamali żadnego prawa, a czasem nawet żadnych reguł obowiązujących w miejscu pracy. Złamali natomiast – lub zostali oskarżeni o ich złamanie – normy społeczne związane z rasą, płcią, stylem bycia, a nawet typem poczucia humoru, normy, które mogły nie istnieć pięć lat lub może miesięcy temu. Niektórzy rażąco źle ocenili sytuację. Niektórzy w ogóle nic nie zrobili.” Wygląda na to, że polowania na czarownice i sądy kapturowe tam szaleją. Jaki zasięg i jaką siłę ma ten ruch? Czy jest w stanie złamać kręgosłup etosowi Ameryki?

Z cykli planet wynika, że obecne i najbliższe lata są dla USA trudne jeśli nie krytyczne. Od powstania Stanów Zjednoczonych minął jeden pełny obieg Plutona i półtora obiegu Neptuna. USA są też uwrażliwione na aspekty Saturna i Neptuna, co poznać po tym, że od koniunkcji S-N w roku 1773, od widowiskowego buntu Boston Tea Party, zaczęła się amerykańska rewolucja. Największy zaś ich kryzys w historii, wojna secesyjna, przewaliła się podczas opozycji Saturn-Neptun, przy czym Neptun przekraczał punkt 0° Barana, tak jak teraz będzie w 2025-26. Co się stanie, jeśli w wyborach 2024/25 wygra znów Donald Trump lub ktoś podobny?

Tymczasem Chiny, które mogłyby w idących teraz kryzysach tłuścieć jak paczek w maśle, strzelają sobie w kolano forsując politykę „zero covid”, faktycznie terroryzując społeczeństwo pod hasłem-pretekstem niedopuszczenia do epidemii, która po dwóch latach właśnie do nich wróciła w złośliwszej wersji omikron, na którą chińska populacja nie zdążyła się uodpornić. O poczynaniach tamtejszych władz pisze w tymże wydaniu GW pisze Robert StefanickiWymaz z karpia, czyli Chiny w pułapce”. Jak wygląda planetarna sytuacja Chin w najbliższych latach – nie wiem, ponieważ nie znam jak dotąd wiarygodnych momentów odniesienia. Następny akapit więcej wyjaśni.

Połączenie sił-wpływów Neptuna i Saturna skutkuje tym, że lud przestaje słuchać władzy. Społeczne mocne i sztywne struktury, struktury zależności i podległości, którymi astro-rządzi Saturn, rozpraszają się i rozmywają, zostają zawieszone zgodnie z taką właśnie (rozpraszającą, rozmywającą, zawieszającą...) energią Neptuna. Rozkaz z góry przestaje działać na wykonawców. Wynurza się i dostaje głosu to, co oddolne i spontaniczne, czasem wielkie, czasem złudne i infantylne, jak objawienia Lucii Santos, której objawiła się „jasna pani” siedząca na krzewiastym dębie na pastwisku pod Fatimą podczas koniunkcji S-N 1917. Czy Chiny i ich społeczeństwo są odporni na wpływ Neptuna?

Tak więc lata 2025-26 grożą kolapsem i resetem. Rosji na pewno, już zaczęła na to pracować, od 26 lutego 2022 jawnie. Należy się zastanowić, czy także grożą Stanom i Chinom. Czy nastąpi potrójny kolaps? Czy „coś się stanie” każdemu z trzech obecnych imperiów? Rosja pod Putinem zaatakowała zbrojnie Ukrainę, a wcześniej i „ideowo” USA, ponieważ wydało się jej/mu, że oto Stany wraz z resztą Zachodu osłabły tak, że wystarczy tupnąć, a przestraszą się i wyjdą z Europy zostawiając ją na budulec „od Lizbony do Władywostoku”. Rosjanie przeliczyli się; ale pozostaje zasadne pytanie, co będzie, jeśli wróci Trump lub górę wezmą izolacjoniści? Komentatorzy wyobrażają sobie przegrywającą Rosję, która zostaje wasalem Chin, ale co będzie, gdy same Chiny nie będą radzić sobie z własnym chorym ciałem? (Cielskiem?)

Analogia? W latach 1917-18... przypominam, że wtedy była tamta koniunkcja – z polskiego punktu widzenia stało się coś podobnego: nastąpił kolaps każdego z trzech imperiów-zaborców. W marcu 1917 rewolucja stargała Rosję, rok później przyszło coś, co wyglądało na tryumf jej przeciwników: Lenin oddał Niemcom terytorium do Donu. Lecz wkrótce Niemcy skapitulowały, a Austro-Węgry rozsypały się jak puzle. Ta analogia tu kończy się, ponieważ w tamtych zawodach był zwycięzca: Ameryka. Teraz w trójzawodach USA – Chiny – Rosja nie ma zewnętrznego „większego”. Przez to trudniej ten proces sobie wyobrazić.

Zauważmy, że odsłaniają się achillesowe pięty każdej z trzech potęg. Każde zachwiewa się przez to, co w nim jest immenentne, rdzenne. Rosja ginie przez swoją agresję, przez swoją naturę atakującego i pożerającego drapieżnika. Chiny potykają się o nad-kontrolę nad swoimi ludźmi, ich piętą jest nadmiar dyscypliny i rygoru. Ameryka nie daje sobie rady z własną różnorodnością, a ustrój alternatyw (Republikanie vs Demokraci) wyradza się w skłócenie plemion.


arches-three-sisters
„Arches Three Sisters”, foto przez Mike Goad z Pixabay