2021-09-22
Czy Polska należy do Morza, które wytwarza demokrację, czy do Śródlądu, który woli tyranię?
Strunę poruszył Jan Herman napisawszy „Ucieranie nosa Europie” (w: Reminiscencje metaplemienne 22/09/2021). Światowe Morze wytwarza demokrację, patrz Ateny, republiki miejskie Italii z Wenecją na czele, w nowych czasach Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, za nimi krąg angielskojęzyczny, za nim reszta Łacinników. Dawniejsze republiki i demokracje nie były aż tak rozwinięte jak te dzisiejsze, jednak biorąc poprawkę na historię możemy uznać ich rodzinne podobieństwo.
Światowy Ląd lub ściślej Wnętrze Lądu, inaczej, wytwarza hierarchiczne tyranie. Przykładów równie wiele. Za symboliczny początek konfrontacji obu uznać można wojny Aten z Persją. Wewnątrz-lądowe państwa z upodobaniem nazywają siebie republikami, ale znaczy to nie więcej, niż że nie ma tam legalnej monarchii, chociaż spokojnie instalowane są monarchie – jedynowładztwa – faktyczne.
To, co dzieje się PL od 2010 roku, a może już wcześniej, i co nabrało tempa od r. 2015, to przesuwanie się faktycznego ustroju od wzoru Morskiego do wzoru Wewnątrz-Lądowego. Od demokracji (wprawdzie ułomnej) do hierarchii lub władzy skupionej i jednostronnej.
Modele władzy skupionej bywają różne i też (jak egzemplarze demokracji) można je podzielić i ustawić według „doskonałości”: od prymitywnej tyranii pozostającej w wiecznym stanie wojny z własnym społeczeństwem po rządy fachowców (merytokrację), którzy dobrze chcą i starają się jak potrafią pogodzić interesy i aspiracje ludności z racją stanu czyli interesem i celem państwa jako całości.
Pytanie jest w tytule. Czy Polska należy do Morza czy do Śródlądu? Jasne, że to pytanie rozszczepia się jak nieskończona księga Borgesa. Co znaczy owo „należy”: czy należy faktycznie i może pochwalić się zarówno morskimi i demokratycznymi tradycjami, osiągnięciami i wzorami mentalnymi, czy tylko chce lub chciałaby tam należeć? Czy nasza Morskość, która implikuje Demokrację, faktycznie Istnieje? – czy zaledwie jest przedmiotem tęsknot czyli aspiracji? Lub może to błąd i samo-łudzenie się, a naprawdę jesteśmy genetycznymi obywatelami Śródlądu, wyczekującymi oświeconego tyrana, który dla nas będzie łaskaw?, inaczej niż brzydcy tyrani aktualni.
W winiecie:
Adolph Hirémy-Hirschl, Narodziny Wenus, Wikimedia Commons
Komentarze:
2021-09-23 Piotr Paprocki: Morskość-lądowość jako wymiar komunikacyjny?
2021-09-23 JSC: Interesujące spostrzeżenie...
wtedy za wymiar komunikacyjny morskości trzeba, by przyjąć za dostęp do szlaków wodnych dzięki portom, które mogą być choćby w samym środku kontynentu, ale za to obsługujące kompleks rzeczny w stylu Dunaj-Ren.
2021-09-23 Piotr Paprocki: Rzeki, jak najbardziej!
Tak, myślę, że systemy rzeczne również pełniły taką funkcję. Przychodzą mi do głowy jeszcze chociażby przykłady kolonizacji drogą rzeczną Rusi przez wikingów czy spływ zboża Wisłą w złotym wieku Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
2021-09-23 Wojciech Jóźwiak: Rzeki nie, góry: wyjątkowo