2024-10-19
Rosja toczy wieczną wojnę z kimś lepszym. Z lepszą, bardziej rozwiniętą technicznie i społecznie cywilizacją.
Na forum AstroAkademii wypłynął (jako ciekawostka) kosmogram Edgara Allana Poe. Przy tej okazji dodałem taką astro-historyczną uwagę:
Wtedy w 1809 r. (w czasie urodzenia EAP) Saturn był w koniunkcji z Neptunem, podobnie jak teraz te planety będą w koniunkcji w latach 2025-26. W obu epokach na początku jednego ze znaków Ognia: wtedy w Strzelcu, teraz/zaraz w Baranie. Wtedy w latach 1807...1812...1815 Rosja brała udział w wielkiej wojnie europejskiej, w której była parę razy bita i upokarzana przez Bonapartego czyli Europę, ale w końcu wygrała, napoiła konie w Sekwanie, stając się głównym (obok Austrii) gwarantem nowego-starego porządku czyli Świętego Przymierza.
My w Polsce mało sobie zdajemy sprawę z głównego problemu, wyzwania lub mitu Rosji i Rosjan, którym jest powtarzająca się od stuleci i nasilająca się z czasem ich wojna z Europą (zachodnią), a potem z Europą + Ameryką, czyli z całym Zachodem, czyli z przodującą w epoce Nowoczesności cywilizacją świata. Krzywienie się i plucie na Zachód, jakie u nas uprawia prawica (tu polecam niedawny jutub dr Piotra Napierały: "KANAŁ ZIOBRO i ponuracki słowiański sarmatorasizm") jest bladym cieniem plucia rosyjskiego. Spróbujmy uświadomić sobie, jak to jest: z bólem przeżywać własną gorszość, niższość i zacofanie, następnie: dla zaleczenia tego bólu wypierać te wady i zaprzeczać im, a to przez przyjmowanie jakichś postawionych na głowie wiar, przekonań i modeli świata. Zaleczać poczucie własnej gorszości przez napinanie się, zamęczanie wzajemne i agresję. A im bardziej Rosja się napina, się-męczy i grozi na zewnątrz, tym bardziej sprawia i uświadamia to sobie, że na taki naród, państwo, na taką Rosję nie ma miejsca w świecie.
Przy tym "najeźdźca z Zachodu" jest dla Rosji kimś historycznie boleśnie realnym. Pomińmy już Litwę i Polaków. Oto Rosja zaliczyła: rajd Szwecji pod Połtawę 1709, rajd Napoleona czyli całej prawie Europy na Moskwę 1810, wojnę krymską z koalicją Europy 1854, wojnę światową od 1914, szczególnie tu jej końcówka, kiedy 1918 Niemcy doszli nad Don, w nast. latach interwencje brytyjskie, francuskie, polskie (znów polem bitwy jest Ukraina), najazd Niemiec i ich sojuszników 1941 (znów polem jest głównie południe, w tym UA), i teraz wojna na tym samym ukraińskim froncie.
Ale chodzi mi głownie o to, że jest to wieczna wojna z kimś lepszym. Z lepszą, bardziej rozwiniętą nie tylko technicznie, ale i społecznie cywilizacją.
Spróbuj w to się wczuć. W to skrajne doświadczenie.
Winieta: detal kolorowej fotografii Siergieja Prokudin-Gorskiego: cerkiew z okolicy Wytiegry w obwodzie wołogodzkim przed 1914 r. Z: www.loc.gov.
Komentarze:
2024-10-19 JSC: Kompleks niższości?
Nie sądzę... Takie coś jest Chinach, które do tej pory pamięta zachodowi stulecie upokorzeń, to o tyle Rosji czegoś takiego nie widać. W Rosji jest raczej imperialistyczny strach przed utratą kontroli... A to już jest coś co da się zaobserwować nawet na Zachodzie z USA na czele co widać na przykładzie wojny Trumpa z Chinami.
2024-10-19 JSC: PS. W sprawie obecnej wojny...
To warto zauważyć jeszcze jedną rzecz. Żeleński w planie zwycięstwa w proponuje, żeby zastąpić oddziały USA stacjonujące w Europie ukraińskimi... Czym to jest jak nie symbolicznym napluciem zachodowi w twarz?
2024-10-19 Wojciech Jóźwiak: Nie chcę...
Drogi JSC: nie chcę, żeby na moim blogu (i moich Gości) były głoszone opinie, których podstaw nie podzielam. Jeśli chcesz mnie krytykować w tym duchu, co powyżej, to miejsc na to jest wiele, ale nie ten serwis.
2024-10-19 JSC: To, że wchodzę w kolizję jakimiś poglądami to nie oznacza, że...
zamierzam je krytykować, a do tego w duchu, nie wiem... obrażliwym?